Tejp na palec nie wystarczył. Najgorsze kontuzje polskich siatkarzy

Choć siatkówka z założenia jest sportem bezkontaktowym, również pod siatką zdarzają się kontuzje, na które nie wystarczą plastry siatkarskie. Bo choć tejp na palec jest wśród zawodników popularnym środkiem na drobne urazy dłoni, kontuzje nóg bywają zdecydowanie groźniejsze. A lata gry na najwyższym poziomie mogą również mocno zniszczyć kręgosłup. Fatalne urazy nie omijały również siatkarzy z polskim paszportem.
Dawid Murek i “noga rozerwana granatem”
Jednej z najbardziej makabrycznie wyglądających kontuzji w historii polskiej siatkówki doznał Dawid Murek. Fatalnie zakończył się dla niego rozgrywany pod koniec 2009 roku mecz polskiej ligi siatkówki z Zaksą Kędzierzyn-Koźle. 32-letni przyjmujący, występujący wówczas w AZS-ie Częstochowa, nabawił się urazu po próbie bloku. Spadając, nadepnął na Michała Ruciaka, a stopa Murka wygięła się w nienaturalny sposób.
Koledzy z drużyny i rywale zamarli z przerażenia – staw skokowy siatkarza odkształcił się tak, że aż pękła mu skóra. – Doktor, który mnie operował, powiedział, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Ta noga wyglądała okropnie, jakby ktoś rzucił w nią granatem – stwierdził siatkarz w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”. Murek miał złamaną kostkę, zerwane więzadła i zwichnięty staw skokowy, groziła mu nawet amputacja. Operacje i rehabilitacja sprawiły jednak, że wrócił do gry i na siatkarskich parkietach występował jeszcze przez wiele lat.
Zniszczone plecy Michała Winiarskiego
Najlepsi polscy siatkarze często narzekają na to, że przez napięty kalendarz brakuje im czasu na odpoczynek. Na własnej skórze mocno odczuł to Michał Winiarski, kolejny znakomity polski przyjmujący. Jest młodszy od Murka o sześć lat, mimo to skończył karierę wcześniej od niego, w 2017 roku. Powodem były nawracające kontuzje, które nękały jego mocno eksploatowany organizm.
Najpoważniejsze okazały się urazy pleców. Jednego z nich doznał w czasie mistrzostw świata w 2014 roku, gdy po meczu z Iranem nie był w stanie chodzić. Po kilku dniach wrócił do treningów i pomógł drużynie zdobyć złoto mistrzostw świata, ale kontuzje pleców nie opuszczały go przez kolejne trzy sezony. Szukał pomocy u lekarzy na całym świecie, konsultował się nawet ze specjalistą pracującym dla piłkarskiego Bayernu Monachium. Nie było jednak rady – musiał pożegnać się ze sportem. Obecnie jest trenerem siatkówki.
Sebastian Świderski – kariera zakończona urazem kolana
W 2010 roku ze łzami w oczach parkiet w czasie meczu polskiej ligi siatkówki opuszczał Sebastian Świderski. Przyjmujący reprezentacji Polski, który niedługo wcześniej wrócił z Włoch do Zaksy Kędzierzyn-Koźle, doznał urazu przy ataku z drugiej linii. Okazało się, że skręcił kolano i zerwał mięsień czworogłowy.
Ta kontuzja mocno przyczyniła się do zakończenia kariery Świderskiego. Co prawda po żmudnej rehabilitacji wrócił jeszcze na boisko, ale kolano znów dało o sobie znać. Na nic zdały się nawet nakolanniki do siatkówki i w 2012 roku przyjmujący zakończył karierę. Urazy nie omijały go już wcześniej – w 2009 roku niemal całkowicie zerwał ścięgno Achillesa, przez co nie pojechał na zakończone złotym medalem polskiej kadry mistrzostwa Europy.