Klub siatkarski z PlusLigi i jego sponsor. Ile kosztuje nadruk na koszulce siatkarskiej?
Siatkówka od kilkunastu lat pozostaje jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych w Polsce. Zawdzięcza to nie tylko medalom mistrzostw świata i Europy, które zdobywają polscy reprezentanci pod kierunkiem kolejnych selekcjonerów. Siatkówka należy także do najchętniej uprawianych dyscyplin. Nie chodzi tylko o rekreacyjne granie, choć i tutaj można spotkać przykłady osób odbijających piłkę na boiskach, trawnikach czy plażach. Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego, spośród wszystkich osób ćwiczących w Polsce w klubach sportowych, 6,5% stanowią właśnie adepci siatkówki. To daje jej drugie miejsce na tej liście za piłką nożną. Na sportowej mapie Polski ważne są także rozgrywki ligowe mężczyzn i kobiet. Szczególnie te pierwsze, czyli PlusLiga, rozgrzewają kibiców, którzy śledzą również występy najlepszych drużyn w europejskich pucharach. Siatkarskie koszulki polo z nadrukiem klubowe dla wielu fanów stanowią miły upominek.
Jak jednak funkcjonuje zawodowy klub siatkarski? Drużyny w PlusLidze opierają się przede wszystkim na pieniądzach od sponsorów. W polskich warunkach często są nimi spółki Skarbu Państwa. Pojawiają się jednak również prywatni sponsorzy oraz dotacje od władz samorządowych. Widać to w nazwach drużyn oraz na ich strojach, które często zdobią ciekawe nadruki na koszulki z logo sponsorów. Od jakich firm polskie kluby siatkarskie otrzymują pieniądze? Jakimi kwotami od sponsorów operują? Przyjrzeliśmy się, którzy sponsorzy siatkówki w Polsce są najbardziej hojni.
Ile kosztuje nadruk na koszulce, czyli jak budowane są budżety klubów PlusLigi
Budżety, którymi dysponują kluby siatkarskie, są kompilacją pieniędzy pozyskiwanych z kilku źródeł. Największym jest główny sponsor, zwany strategicznym, który w zamian za swoje wsparcie najczęściej znajduje miejsce w nazwie klubu. To jeden z najważniejszych przywilejów budujących rozpoznawalność sponsora. Niektóre drużyny tak dobrze “skleiły się” już z nazwami wspierających je firm, że to z nimi są kojarzone w pierwszej kolejności. Stąd na klub z Zawiercia najczęściej mówi się po prostu Aluron, mimo że to nazwa sponsora, a zespół powstał jako Warta. Podobnie jest w Gdańsku, gdzie funkcjonuje Trefl.
Poza wpływami od głównego sponsora, większość drużyn ma podpisane również kontrakty z kilkoma innymi firmami, które wspomagają klub mniejszymi kwotami. W zamian tacy sponsorzy otrzymują czasami miejsca na reklamę w okolicach boiska lub jest do tego wykorzystywany strój do siatkówki – stąd koszulki siatkarskie z nadrukiem wielu logotypów, w jakich na co dzień występują zawodnicy.
Niemal wszystkie kluby są również dotowane przez samorządy. Pieniądze na sport idą zazwyczaj z kasy miasta, w którym gra klub, choć współpraca czasami bywa nieco szersza. Częścią zarobków, zwłaszcza dla klubów dysponujących większymi halami, mogą być także wpływy z biletów. To również jest w pewien sposób powiązane z ustaleniami z władzami samorządowymi, gdyż zazwyczaj to miasto jest właścicielem obiektu. Pandemia koronawirusa mocno ograniczyła jednak to źródło dochodów.
Jakimi budżetami dysponują prezesi klubów PlusLigi? Oficjalnych informacji na ten temat próżno szukać, gdyż zarówno prezesi klubów, jak i przedstawiciele sponsorów w tej kwestii nabierają wody w usta. Do mediów przebijają się jednak szacunkowe budżety poszczególnych zespołów. Rozstrzał jest spory. Najmniejsze kluby muszą radzić sobie, dysponując 2-3 milionami złotych na cały sezon. Potentaci mają do dyspozycji kilkukrotnie większe pieniądze. Budżety czołówki zamykają się w granicach kilkunastu milionów złotych.
PlusLiga – sponsorzy związani z państwowymi firmami
Polskie kluby PlusLigi czerpią fundusze od różnych firm, ale najsilniejsze drużyny niemal w komplecie są dotowane z budżetów spółek Skarbu Państwa. Jak łatwo więc się domyślić, to właśnie one przeznaczają na siatkówkę największe środki. Wśród liderów jest Polska Grupa Energetyczna. W skład grupy kapitałowej PGE wchodzą kopalnie węgla brunatnego, elektrownie i farmy wiatrowe. W PlusLidze od dłuższego czasu sponsoruje klub siatkarski z Bełchatowa. Według medialnych doniesień obecny kontrakt PGE z tamtejszą Skrą gwarantuje klubowi ok. 12 mln zł rocznie.
Na podobne kwoty może liczyć Jastrzębski Węgiel, kolejny klub ze ścisłej czołówki PlusLigi. Strategiczny sponsor klubu sportowego z województwa śląskiego to Jastrzębska Spółka Węglowa, do której nawiązuje zresztą od lat nazwa klubu. Ta państwowa spółka zajmuje się przede wszystkim wydobyciem i sprzedażą węgla.
Trzecią firmą pozostającą pod kontrolą państwa, która łoży duże kwoty na ligową siatkówkę, jest Grupa Azoty. Jej nazwa, wraz ze skrótowcem ZAKSA, widnieje w nazwie klubu z Kędzierzyna-Koźla. Kwota jest nieco mniejsza, niż w przypadku wymienionych wyżej klubów, ale według szacunków ekspertów kędzierzynianie mogą liczyć na czwarty budżet w lidze. A to nie przeszkadza im w ostatnich latach notować bardzo dużych sukcesów w PlusLidze i pucharach. Grupa Azoty to największy koncern chemiczny w Polsce, który oprócz ZAKS-y sponsoruje również kobiecy klub siatkarski – Chemika Police.
Pieniądze z państwowej spółki, konkretnie z Orlenu, pomagają także siatkarzom z Warszawy, którzy również w ostatnich latach bili się o najwyższe cele w PlusLidze. Obecnie klub funkcjonuje pod nazwą Verva Warszawa Orlen Paliwa. Związani ze Skarbem Państwa sponsorzy siatkówki wspierają także kluby z Lubina – w tym przypadku jest to KGHM Cuprum – oraz, w mniejszym stopniu, z Radomia. Tamtejszych Czarnych sponsoruje Enea.
Polska siatkówka – sponsorzy prywatni, którzy inwestują w nią najwięcej
W krajach Europy Zachodniej sponsorzy klubów sportowych, zwłaszcza piłkarskich, to głównie prywatne biznesy. W siatkarskiej PlusLidze takie sytuacje również się zdarzają, choć trudno nie zauważyć, że to drużyny siatkarskie ze wsparciem ze Skarbu Państwa dominują: w ostatnich dziesięciu sezonach zgarnęły aż siedem tytułów mistrza Polski.
Jedynym klubem, który potrafił przerwać ich hegemonię, była Asseco Resovia. To właśnie ten zespół w ostatniej dekadzie zdołał zdobyć trzy złote medale i dotrzeć do finału Ligi Mistrzów. Od 2007 r. głównym sponsorem klubu pozostaje firma Asseco Poland, czyli jedno z największych przedsiębiorstw informatycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Mimo że w ostatnich latach drużyna spisuje się słabiej, wciąż to Resovia może pochwalić się najwyższym budżetem w całej PlusLidze.
O miejsca w czołówce walczy również wspomniany już Trefl Gdańsk. Jeszcze kilka lat temu był dotowany przez Lotos, czyli również mógł liczyć na duże wsparcie spółki kontrolowanej przez Skarb Państwa. Obecnie głównym sponsorem pozostaje Trefl, prywatna firma zajmująca się produkcją puzzli i gier planszowych, a także dystrybucją zabawek. Mocną pozycję w PlusLidze od kilku lat ma też przywoływany Aluron CMC Warta Zawiercie, czyli producent systemów aluminiowych.
Oba te kluby należą do szerokiej czołówki, ich budżety są jednak niższe niż środki, jakimi dysponują kluby z Rzeszowa, Bełchatowa czy Jastrzębia-Zdroju. Oprócz nich prywatni sponsorzy pojawiają się także w nazwach klubów z Olsztyna – Indykpol AZS – oraz Radomia – Cerrad Enea Czarni. W tym przypadku sponsorzy na koszulkach wywodzą się z branży drobiarskiej i budowlanej.
Kluby siatkarskie – Polska i dotacje od samorządów
Niektórych klubów PlusLigi nie byłoby jednak również bez dotacji samorządów. Łatwo znaleźć takie zespoły w ligowej tabeli – w nazwach klubów nie mają bowiem sponsorów. Należą do nich drużyny z południa kraju, czyli GKS Katowice oraz MKS Będzin. W obu przypadkach to właśnie pieniądze przekazywane przez urząd miasta stanowią podstawę budżetu. Stąd wynikały niedawne problemy finansowe klubów – pandemia zmusiła miasta do redukcji wydatków na sport.
W większym lub mniejszym stopniu ze wsparcia samorządów korzystają jednak wszystkie zespoły PlusLigi. Zwykle jest to kwota od kilkuset tysięcy do 1,5 mln zł. Ale na przykład w Gdańsku jeszcze trzy lata temu z miejskiej kasy na konto Trefla płynęły ponad 3 mln zł rocznie. Na milion dotacji mogły liczyć zaś m.in. Resovia i ZAKSA, czyli kluby posiadające możnych sponsorów.
Niektóre drużyny starają się jednak pozyskać szersze wsparcie. Tak działa na przykład Indykpol AZS Olsztyn, który nawiązał współpracę z gminami w okolicach miasta – były one promowane przed domowymi meczami drużyny w hali Urania.